An absolutely brilliant text about Audio Visual Translation (here focus on subtitles), which is available here:
SERWIS TŁUMACZA
(DISCLAIMER: This is just a back-up copy, and you should read the article on the website where it was originally published. For educational purposes only. All rights belong to Serwis Tłumacza and Arkadiusz Belczyk)
O tłumaczeniu filmów
Tłumaczenie filmów jest niewątpliwie pracą bardzo atrakcyjną i
przyjemną, zwłaszcza dla tłumacza-kinomana, uchodzi też za zajęcie
prestiżowe. Z drugiej strony, ponieważ przekład dociera w tym przypadku
do najszerszego kręgu odbiorców, znajduje jednocześnie najwięcej
krytyków, przekonanych, że oni zrobiliby to lepiej. Wcale nierzadko jest
to krytyka uzasadniona, gdyż polskie opracowania niektórych filmów
rzeczywiście wołają o pomstę do nieba. Bywa jednak, że krytycy mają
tylko pozorną słuszność, wynikającą z niezrozumienia, na czym polega
specyfika tłumaczenia dialogów filmowych.
Filmy tłumaczy się w Polsce w trzech postaciach: napisów (głównie kino i
DVD), listy dialogowej czytanej ciurkiem przez jednego lektora i
będącej ewenementem na skalę światową (telewizja, wideo, niekiedy
dodatkowa opcja na DVD) bądź dialogów dubbingowanych (kiedyś seriale i
wybrane filmy fabularne w telewizji, obecnie głównie filmy dla dzieci).
Każda z tych form opracowania polskiej wersji językowej ma swoich
zwolenników i przeciwników, każda stawia też tłumaczowi nieco inne
wymagania, tutaj jednak chciałbym się ograniczyć tylko do tłumaczeń
realizowanych za pomocą napisów (subtitles).
Jest to bardzo szczególna kategoria tłumaczeń, niejako z założenia
obarczona pewną ułomnością i przez to znacznie trudniejsza w realizacji,
niż można by sądzić. Problem polega na tym, że mamy tu do czynienia ze
zmianą medium: z dźwiękowego na wizualne. Część oryginalnych dialogów
poddaje się wtłoczeniu w ramy jednej-dwóch krótkich linijek tekstu (nie
więcej niż 34-38 znaków w linii, choć może to zależeć od kroju
czcionki), wyświetlanego przez chwilę u dołu ekranu, ale jeszcze większa
ich część stawia takiej transformacji zawzięty opór, zwłaszcza gdy
aktorzy mówią bardzo szybko, przerzucając się stosunkowo rozbudowanymi
ripostami. Ponieważ wypowiedź zawsze trwa krócej, niż przeczytanie jej
zapisu graficznego (przyjmuje się, że na przyswojenie treści jednej
pełnej linijki widz potrzebuje ok. 2-3 sekund), tłumacz musi nie tylko
wymyślić zgrabną polską wersję każdej kwestii, ale także odpowiednio ją
przyciąć - za co obrywa mu się potem od domorosłych krytyków, których
zdaniem nie wolno niczego pomijać, bo to grzech w stosunku do autorów
scenariusza. Przykłady takiego maksymalistycznego podejścia można bez
trudu znaleźć w internecie, na rozmaitych stronach oferujących amatorsko
opracowane polskie listy dialogowe, które uwzględniają absolutnie każde
słowo oryginału, łącznie z imionami w wołaczu i wszystkimi oh, ehm czy well. Czyta się to po prostu koszmarnie:
Taaaa, ummm, Mary, tak sobie pomyślałem...
Macie [to niby wołacz od imienia Matt], nie rób tego, nie, nie.
- Pamiętam, że filmowałeś drugą kamerą
i chciałabym zapytać, czy nie mogłabym
zerknąć na twój materiał?
- O nie, yyy, będąc szczerym, ja nie...
raczej, no wiesz...
Macie [to niby wołacz od imienia Matt], nie rób tego, nie, nie.
- Pamiętam, że filmowałeś drugą kamerą
i chciałabym zapytać, czy nie mogłabym
zerknąć na twój materiał?
- O nie, yyy, będąc szczerym, ja nie...
raczej, no wiesz...
Z problemem upchania rozbudowanego tekstu w ograniczonej przestrzeni
entuzjaści "wiernych tłumaczeń" radzą sobie - jak pochwalił się któryś z
nich na jednej z list dyskusyjnych - w ten sposób, że w razie potrzeby
zapisują wszystko w trzech pełnych linijkach, nie przejmując się
sprawdzaniem, czy będą one wystarczająco długo widoczne na ekranie. Cóż,
przy odrobinie wprawy można w ciągu kilku sekund przeczytać nawet i
pięć linijek, ale oglądanie filmu nie na tym przecież polega, by w
szaleńczym tempie przelatywać wzrokiem takie elaboraty, przesłaniające w
dodatku pół ekranu. A gdzie czas na przyjrzenie się grze aktorów,
kompozycji kadru, ustawieniu kamery, scenografii czy plenerom, że nie
wspomnę o zwykłym zrozumieniu i przeanalizowaniu tego, co mówią
bohaterowie?
Zajmijmy się teraz bliżej podstawowymi zasadami, wedle których opracowuje się profesjonalne subtitles.
Przede wszystkim ich czytanie ma zajmować jak najmniej czasu i jak
najmniej utrudniać odbiór samego filmu. Jak już powiedzieliśmy, napisy
nie mają nigdy więcej niż dwie linijki długości, przy czym każda z nich
powinna albo być pełnym, krótkim zdaniem (pojedynczym, podrzędnym,
nadrzędnym, współrzędnym bądź równoważnikiem zdania), albo przynajmniej
stanowić pewną logiczną lub syntaktyczną całość. Z tego względu, o ile
to tylko możliwe, nie rozbija się np. połączeń przymiotnika czy przyimka
z rzeczownikiem, czasownika posiłkowego z pozostałym elementem
orzeczenia imiennego itp. Napiszemy zatem:
Wiesz, że ze mną
jesteś bezpieczniejsza.
a nie:jesteś bezpieczniejsza.
*Wiesz, że ze mną jesteś
bezpieczniejsza.
bezpieczniejsza.
Jak wrócę, zrobimy sobie
wakacje w Hiszpanii.
wakacje w Hiszpanii.
a nie:
*Jak wrócę, zrobimy
sobie wakacje w Hiszpanii.
I jeszcze jeden:
sobie wakacje w Hiszpanii.
I jeszcze jeden:
Mama zaprzyjaźniła się z nią
na studiach we Francji.
na studiach we Francji.
a nie:
*Mama zaprzyjaźniła się
z nią na studiach we Francji.
z nią na studiach we Francji.
- powtórzenia:
- wymieniane obok siebie określenia synonimiczne:
- wykrzykniki:
- pozdrowienia:
- wypowiedzi urwane:
- bezpośrednie zwroty do rozmówcy:
-
przywoływane co chwilę imiona postaci (zwłaszcza w formie wołacza):
- zwroty retoryczne, zwłaszcza question tags:
- rozmaite zagajenia:
- mało istotne w danym kontekście stwierdzenia i określenia:
-
reakcje na cudze wypowiedzi, uwagi, propozycje itp., jeśli sens tych reakcji jest oczywisty z kontekstu bądź zachowania danej postaci:
-
zaimki dzierżawcze (które skądinąd w języku angielskim występują znacznie częściej niż w polskim):
-
partykułę czy (która w potocznej polszczyźnie i tak jest zwykle pomijana):
-
wszelkiego rodzaju watę słowną charakterystyczną dla języka mówionego:
-
okrzyki radości, gniewu, zdziwienia itp. (np. Oh, yes!, Wow!, Oh my God!) oraz rozmaite wypowiedzi w tle, nie powiązane z akcją filmu, takie jak rozmowy przypadkowych przechodniów czy programy w telewizji, chyba że są istotne dla zrozumienia czegoś w scenariuszu.
Help! Help!
Na pomoc!
I can cook with this for 30, 40, 50 people with one other guy.
Z jednym pomocnikiem mógłbym na nim [chodzi o piec]
gotować dla 50 osób.
Na pomoc!
I can cook with this for 30, 40, 50 people with one other guy.
Z jednym pomocnikiem mógłbym na nim [chodzi o piec]
gotować dla 50 osób.
I'm sure she's unique and extraordinary.
Ona jest na pewno wyjątkowa.
Though we are destined to perish,
to be washed away, to be forgotten...
Choć czeka nas śmierć i zapomnienie...
Ona jest na pewno wyjątkowa.
Though we are destined to perish,
to be washed away, to be forgotten...
Choć czeka nas śmierć i zapomnienie...
O, my. I've never seen a gun up close before.
Nigdy nie widziałam broni z bliska.
Look, I'm sorry. Can I call you tomorrow?
Przepraszam. Mogę oddzwonić jutro?
Jesus, you can't even stand.
Ledwo się trzymasz na nogach.
Nigdy nie widziałam broni z bliska.
Look, I'm sorry. Can I call you tomorrow?
Przepraszam. Mogę oddzwonić jutro?
Jesus, you can't even stand.
Ledwo się trzymasz na nogach.
Hey, Oliver!
Oliver!
Hi, I'm Steve Wilson.
Nazywam się Steve Wilson.
Oliver!
Hi, I'm Steve Wilson.
Nazywam się Steve Wilson.
This is... This is my stop.
Tu wysiadam.
It must be some kind of a mystery. I can't...
Coś mi tu nie gra.
Tu wysiadam.
It must be some kind of a mystery. I can't...
Coś mi tu nie gra.
Are you with me, cherie?
Słuchasz mnie?
So how long you guys been friends?
Długo się znacie?
Słuchasz mnie?
So how long you guys been friends?
Długo się znacie?
You join me at a crucial time, Jonathan.
Poznaliśmy się w przełomowym momencie.
Come on, McClure,
he's a fucking head-the-ball.
Przecież to kompletny przypał.
Poznaliśmy się w przełomowym momencie.
Come on, McClure,
he's a fucking head-the-ball.
Przecież to kompletny przypał.
Special delivery, right?
Specjalna dostawa?
But inside it hurts you that they don't care
about you, doesn't it?
Ale w głębi ducha cierpi pan,
bo oni mają pana gdzieś.
Tell me why you two
hate each other so much.
Dlaczego się tak bardzo
nienawidzicie?
You know, if anyone talked to me
the way I heard...
Gdyby ktoś w ten sposób
odezwał się do mnie...
I think you're not surprised.
Nie jest pani zaskoczona,
hate each other so much.
Dlaczego się tak bardzo
nienawidzicie?
You know, if anyone talked to me
the way I heard...
Gdyby ktoś w ten sposób
odezwał się do mnie...
I think you're not surprised.
Nie jest pani zaskoczona,
- My plans changed.
- I see. What a pity.
- Zmieniłam plany.
- Jaka szkoda.
Well, this was a cool coincidence.
Co za zbieg okoliczności.
You need a weekend in Las Vegas,
the playground of the world.
Przydałby ci się
weekend w Las Vegas.
- I see. What a pity.
- Zmieniłam plany.
- Jaka szkoda.
Well, this was a cool coincidence.
Co za zbieg okoliczności.
You need a weekend in Las Vegas,
the playground of the world.
Przydałby ci się
weekend w Las Vegas.
- See you for a drink about seven.
- Right.
Spotkajmy się o siódmej.
- Good old Gregor.
- Yeah.
Poczciwy Gregor.
- Right.
Spotkajmy się o siódmej.
- Good old Gregor.
- Yeah.
Poczciwy Gregor.
Can I show you off to my friends?
Mogę cię przedstawić znajomym?
They cluck their tongues
and shake their heads.
Cmokają, kręcą głowami.
Mogę cię przedstawić znajomym?
They cluck their tongues
and shake their heads.
Cmokają, kręcą głowami.
Can I show you off to my friends?
(Czy) Mogę cię przedstawić znajomym?
Are you being bullied?
(Czy) Ktoś się nad tobą znęca?
(Czy) Mogę cię przedstawić znajomym?
Are you being bullied?
(Czy) Ktoś się nad tobą znęca?
So are you coming up?
Wpadniesz?
It's Friday anyway, and hot.
Jest piątek i do tego upał.
All right, you better come over.
Lepiej tu przyjedź.
Well, she arrived rather late.
Przyjechała dość późno.
Wpadniesz?
It's Friday anyway, and hot.
Jest piątek i do tego upał.
All right, you better come over.
Lepiej tu przyjedź.
Well, she arrived rather late.
Przyjechała dość późno.
Jednocześnie upraszczamy struktury gramatyczne (np. łącząc zdania czy
zmieniając mowę niezależną w zależną), wyrażenia idiomatyczne oraz
nieczytelne dla polskiego odbiorcy odwołania do tła kulturowego:
I'll bring you some breakfast. What time?
O której przynieść śniadanie?
I said, "Come back tomorrow, my son."
Kazałem mu przyjść jutro.
You don't have to be Albert Einstein
to know the cause of death.
Gołym okiem widać,
od czego zginął.
Wow. It's as hot as fresh milk.
Ale gorąc.
A highly respected Harley Street physician.
Wybitny londyński lekarz.
O której przynieść śniadanie?
I said, "Come back tomorrow, my son."
Kazałem mu przyjść jutro.
You don't have to be Albert Einstein
to know the cause of death.
Gołym okiem widać,
od czego zginął.
Wow. It's as hot as fresh milk.
Ale gorąc.
A highly respected Harley Street physician.
Wybitny londyński lekarz.
W dalszej kolejności stosujemy uproszczenia logiczne, czyli eliminujemy
informacje mało ważne i możliwe do wydedukowania z szerszego kontekstu
(fabuły bądź innych wypowiedzi bohaterów). Na przykład cytowane wyżej
zdanie "Mama zaprzyjaźniła się z nią na studiach we Francji" brzmiało w
oryginale: "My mom met her on her junior year in France and they kept in
touch" i trwało niecałe trzy sekundy. Najmniej ważne jest tu
sprecyzowanie roku studiów - wyrzucamy zatem "her junior year". To
jednak nie wystarczy. Ponieważ z treści filmu i tak wiemy, że obie panie
utrzymują ze sobą kontakty, możemy zrezygnować z całej drugiej części
wypowiedzi ("and they kept in touch"), podkreślając jedynie zażyłość,
jaka je łączy (stąd czasownik zaprzyjaźniła się zamiast poznała).
Przykład drugi. Ktoś dzwoni, słyszy jedynie automatyczną sekretarkę i
mówi z przekąsem: "Oh, yes, how could I forget - you're in Majorca".
Cały wtręt o zapominaniu jest tu jedynie nieistotnym ozdobnikiem, a jego
ironiczny podtekst w pełni oddamy krótkim "Ach, prawda - jesteś na
Majorce".
Przykład trzeci. Dziewczyna pyta: "Where are we?", na co chłopak
odpowiada: "I can't tell you that - yet. It's a surprise, OK?". Od razu
widać, że zupełnie zbędne jest końcowe "OK", ale i resztę można oddać
lapidarnym "To ma być niespodzianka", w którym zawiera się przecież
wyjaśnienie "Nie mogę ci tego na razie powiedzieć".
* * *
Opracowywanie napisów do filmów daje mnóstwo satysfakcji, jest bardzo
twórcze i na pewno rozwija językowo, ale też stawia wysokie wymagania.
Nie chodzi bynajmniej o to, że wszystkie dialogi trzeba tłumaczyć ze
słuchu - co istotnie byłoby nader kłopotliwe - każde bowiem szanujące
się studio dba o dostarczenie tłumaczowi oryginalnej listy dialogowej.
Rzecz w tym, że praca ta w dużej mierze polega na rozwiązywaniu
rozmaitych, bardzo niekiedy skomplikowanych, łamigłówek językowych
(którą część zdania można bezpiecznie pominąć, by nie zniekształcić
intencji mówiącego?; jak przekazać wypowiedź "Mam nadzieję, że mnie nie
zawiedziesz" za pomocą nie więcej niż 15 znaków?; co zrobić, jeśli
bohater mówi "No" i kręci głową, a polska konstrukcja wymaga użycia
słowa "Tak"?), do czego potrzeba wyobraźni, pomysłowości i specyficznych
umiejętności językowych, nie tylko tłumacza, ale także redaktora,
szaradzisty, copywritera, a chwilami wręcz - śmiem twierdzić - poety.
marzec 2004
© by Arkadiusz Belczyk 2004
FURTHER READING:
Ostrożnie z lokalizacją
Zmasakrować Woody'ego
Nowa jakość tłumaczeń (part 1 part 2)
Edytory online:
NIKSE
KAPWING
SUBTITLE HORSE
INT. GUIDANCE COUNSELOR'S OFFICE - DAY
MISS PERKY
(writing her novel)
Undulating with desire, Adrian removes her
red...
(breaks concentration, chooses another word)
crimson cape, at the site of Reginal's
stiff and...
Judith! What's another word for "engorged"?
JUDITH
(disgusted)
I'll look it up.
MISS PERKY
Okay.
Swollen... Turgid...
KAT
(enters)
Tumescent?
MISS PERKY
Perfect!
I hear you've been terrorizing Mr. Morgan's class.
Again.
KAT
Expressing my opinion is not a
terrorist action.
MISS PERKY
The way you expressed your opinion to Bobby Ridgeway?
By the way, his testicle retrieval operation
went quite well, in case you're
interested.
KAT
I still maintain that he kicked himself
in the balls.
MISS PERKY
The point is Kat -
(points to the mug, giggles)
- people perceive you
as somewhat ...
KAT
Tempestuous?
MISS PERKY
"Heinous bitch" is the
term used most often.
You might want to work on that. Thank you!
Kat rises from her chair with a plastic smile matching the
counselor's.
KAT
As always, thank you for your excellent
guidance.
I'll let you get back to Reginald's
quivering member.
MISS PERKY
Quivering member? I like that!
No comments:
Post a Comment